środa, 5 listopada 2014

Na biało i komercyjnie

Mnie komercyjne Boże Narodzenie kojarzy się głownie z trzema kolorami. Zieleń bo choinka, bordo bo bombki i biel bo zima i śnieg. Tych kolorów chciałam używać przy "pierniczeniu". Ale jak przyszło co do czego to biel bije całą resztę :)

Tak powstały przeróżne gwiazdy i gwiazdeczki:


Większa gwiazdka z motywem rogacza z poprzedniego postu:


I delikatne gwiazdki z motywem stajenki. 
Te chwytają mnie za serce i pojawią się na naszej choineczce :)


Po więcej zapraszam na Słodyczą malowane :)

poniedziałek, 3 listopada 2014

Inspiracje

Świąteczne inspiracje można czerpać ze wszystkiego. Wystarczy rozejrzeć się wokół siebie. Mnie zachwycają kartki świąteczne. Proste, eleganckie, z TYM czymś. Tak powstał rogacz - podpatrzone gdzieś w necie, przeniesione na ciastko :) Rogacz w dwóch wersjach: malowanej i lukrowanej. Lukrowana bije na łeb tę pierwszą :) Może jak przyjdą moje mikropędzelki to efekt będzie lepszy?

Klasyka jest najlepsza - prosta biel i, wbrew pozorom, oszczędność w zdobieniu :)



piątek, 31 października 2014

Dynie

Moje pierwsze dynki :) Trochę jesienne, trochę halloween'owe :) Zrobione na strasznie fajną zabawę w której wziął udział mój syn :) Były pokazy eksperymentów, warsztaty artystyczne, szukanie skarbów, malowanie buziek, gry i zabawy :) Wszystko dzięki Fabryce Kreatywności :)
Ja przysłużyłam się tylko takimi słodkimi upominkami:



Teraz czekam na cieniuteńkie pędzelki do malowania na ciasteczkach :D Już chciałabym coś zmalować.

środa, 22 października 2014

Czerwony nochal

Głowa puchnie od pomysłów. Bombki, choineczki, na złoto i bogato, z ujmującą prostotą. Czy starczy mi czasu, sił i chęci, żeby wszystkie te pomysły zrealizować? Trzymajcie kciuki, żeby tak było :) !

Pierwszy Rudolf za mną ;) Oczywiście z czerwonym nosem :) Chyba kolejnemu rozwieszę łańcuch na porożu, haha :)




Alfabet

Wstyd się przyznać, ale we wszystkich pudełkach z foremkami do ciasteczek nie mam ani jednej litery z alfabetu.
Oczywiście można wyciąć szablon z papieru, przyłożyć go do ciasta i wyciąć po konturze nożem, ale ile z tym pracy... ;) Trochę sobie ułatwiłam życie i korzystam z wykrawaczki w kształcie prostokąta :) Wystarczy odciąć niepotrzebne kawałki ciasta i można dostać każdą literę z alfabetu :)
Nie wierzycie? Oto przykład:



Ten sposób ma jeszcze jedną dużą zaletę - na ciastku zostaje sporo miejsca na wylukrowanie czegoś fajnego :)

Alicja

No cóż... czas przyznać, że systematyczność nie jest moją dobrą stroną :)

Jakiś czas temu dostałam zlecenie na urodzinowe ciasteczka dla rozpoczynającej studia stomatologiczne Alicji. Z jedną prośbą - bez fallusów :) (kto prześledził moją galerię na Słodyczą malowane wie o co może biegać ;)).
Alicja kojarzy się jednoznacznie - białe króliki, norki, zaczarowany świat. Nie chciałam żeby było to zbyt oczywiste, dlatego wymyśliłam coś takiego:


Kilka ząbków nawiązujących do rozpoczętych studiów solenizantki a wszystko utrzymane w bajecznej i kolorowej stylistyce.


Całość zapakowana w ten sposób:


 Czy Was ucieszyłby taki mały, urodzinowy upominek ;) ?

czwartek, 2 października 2014

Pod znakiem różu

Wieczór cukrowy, lukrowy, słodki :) Robią się rozkoszne ciasteczka dla małej Ali :) W tonacji różowej :) Ach, te dziewczynki :)

czwartek, 25 września 2014

przewrotnie ;)

Dwójka dzieci pochłania mnóstwo czasu. A to chcą jeść, a to pić, a to poprzytulać się wieczorem. A to katarek a to anginka. A ostatnio nawet plaga komarów która żeruje na córze a ta budzi się z płaczem. Zawsze coś i nie ma czasu na lukrowanie.
Tak, właśnie tak.
Tak mogłabym napisać.
Ale prawda jest taka, że ogarnął mnie leń ;)
Mój Leń jest udomowiony i często u mnie gości, haha :) Wchodzi bez zapowiedzi i pukania, rozsiada się na kolanach i woła o kawę. Wtedy nie ma bata i trzeba gonić koło takiego Lenia :) Bo on się łatwo obraża, strzela focha i trzeba go obłaskawiać. To chyba Pani Leniowa :)

Ostatni mój wpis był o nawale pracy. W ciągu krótkiego czasu powstały serca zdobione koronką i malowane lukrowane plakietki, tort i ciasteczka z Hello Kitty i urodzinowy zestaw cupcakes. Siedziałam do 4 nad ranem ale efekt był niezły. Bardzo zadowolona byłam zwłaszcza z malowanych ciastek. Jestem swoim największym krytykiem a one na mnie zrobiły wrażenie :)









czwartek, 4 września 2014

Pracowity koniec tygodnia.

Zarywam nocki i lukruję w pocie czoła ;) Zbliża się spore (jak dla mnie i moje warunki, haha :) ) zamówienie. Część na sobotę, na niedzielę tort. Zaczynam być coraz bardziej zadowolona z tych tortów, dobrze rokuje to na przyszłość, haha :)

poniedziałek, 1 września 2014

Wrześniu, wrześniu, wrześniu ach to Ty.

16 lat temu ostatni raz szłam do szkoły podstawowej na rozpoczęcie roku szkolnego :) Dziś zaprowadziłam tam syna - koła zatacza czas po prostu ;)

Zostały mi pierniczki z weselnego zamówienia. Zamknięte w puszce mogą czekać nawet do pół roku na konsumpcje. Moje były troszkę młodsze, a od dawna chodziły za mną rogacze :) Dostojne ssaki z pięknym porożem. Zmalowałam coś takiego:




Marzy mi się cała seria takich rogatych ciasteczek :)

niedziela, 31 sierpnia 2014

Mamo, chcę być taki jak Ty!

Mam w domu na stanie dwójkę dzieciaków. Sześciolatka i dwulatkę. Namiętnie podpatrują mnie w kuchni, oblizują się pod pełnym piekarnikiem, wdychają zapachy i czyszczą miski po cieście. Niestety częściej przeszkadzają w pracy niż pomagają, ale takie ich prawo ;) Zdobienie zostawiam sobie najczęściej na wieczór, jak już córa zaśnie i w towarzystwie syna pracuję z lukrem czy farbkami.
Siedzę przy stole, skupiam się nad misterną robotą i słyszę za plecami:
- Wiesz mamo, jakie Ty piękne ciastka robisz! Chciałbym być cukiernikiem jak Ty! A mogę też tak malować?
W sumie dlaczego by nie? Oto efekt pracy mojego starszaka :)


piątek, 29 sierpnia 2014

święta w sierpniu

Od jakiegoś miesiąca święta nie wychodzą mi z głowy :) Przeglądam net w poszukiwaniu inspiracji. Będą gwiazdki i śnieżynki. Renifery i choinki. Anioły. Zdecydowanie biel będzie dominującym kolorem. Zieleń i czerwień to tylko dodatek. Może też uda mi się coś zmalować?

czwartek, 12 czerwca 2014

jak to było...

Jakieś 16 lat temu zachciało mi się dostać do liceum plastycznego. Ale ze mnie takie niepokorny duch. Nie potrafię tworzyć pod linijkę, dyktando i tak jak należy. Nie mieszczę się w ramach i nie chcę się mieścić. Ołówek i węgiel porzuciłam na długi czas. Zapomniałam o rysunku. Jakieś dwa lata temu natknęłam się w sieci na zdjęcie przepięknie udekorowanych lukrem królewskim pierników. Zachciałam sama spróbować - początki były okropne ;) W zeszłym roku wkręciłam się jeszcze bardziej - śnieżnobiałe gwiazdki, misterne śnieżynki, pachnące piernikowe ciasteczka na choince. Tym żyłam cały listopad i połowę grudnia :) Zaczęłam szukać informacji na temat dekorowania lukrem królewskim. Tysiące cukrowych cudów śniło mi się po nocach. W którymś momencie natknęłam się na pomalowane lukrowe ciastka.
To chyba jedno z pierwszych które wygooglałam:

Moje początki z pędzlem były dużo skromniejsze, ale też mnie cieszą bardzo :)


Dziś moje myśli zaprzątają tylko ciastka :) Jeszcze daleko mi do mistrzostwa ale uczę się, tworzę i doskonalę warsztat cały czas :)