czwartek, 25 września 2014

przewrotnie ;)

Dwójka dzieci pochłania mnóstwo czasu. A to chcą jeść, a to pić, a to poprzytulać się wieczorem. A to katarek a to anginka. A ostatnio nawet plaga komarów która żeruje na córze a ta budzi się z płaczem. Zawsze coś i nie ma czasu na lukrowanie.
Tak, właśnie tak.
Tak mogłabym napisać.
Ale prawda jest taka, że ogarnął mnie leń ;)
Mój Leń jest udomowiony i często u mnie gości, haha :) Wchodzi bez zapowiedzi i pukania, rozsiada się na kolanach i woła o kawę. Wtedy nie ma bata i trzeba gonić koło takiego Lenia :) Bo on się łatwo obraża, strzela focha i trzeba go obłaskawiać. To chyba Pani Leniowa :)

Ostatni mój wpis był o nawale pracy. W ciągu krótkiego czasu powstały serca zdobione koronką i malowane lukrowane plakietki, tort i ciasteczka z Hello Kitty i urodzinowy zestaw cupcakes. Siedziałam do 4 nad ranem ale efekt był niezły. Bardzo zadowolona byłam zwłaszcza z malowanych ciastek. Jestem swoim największym krytykiem a one na mnie zrobiły wrażenie :)









czwartek, 4 września 2014

Pracowity koniec tygodnia.

Zarywam nocki i lukruję w pocie czoła ;) Zbliża się spore (jak dla mnie i moje warunki, haha :) ) zamówienie. Część na sobotę, na niedzielę tort. Zaczynam być coraz bardziej zadowolona z tych tortów, dobrze rokuje to na przyszłość, haha :)

poniedziałek, 1 września 2014

Wrześniu, wrześniu, wrześniu ach to Ty.

16 lat temu ostatni raz szłam do szkoły podstawowej na rozpoczęcie roku szkolnego :) Dziś zaprowadziłam tam syna - koła zatacza czas po prostu ;)

Zostały mi pierniczki z weselnego zamówienia. Zamknięte w puszce mogą czekać nawet do pół roku na konsumpcje. Moje były troszkę młodsze, a od dawna chodziły za mną rogacze :) Dostojne ssaki z pięknym porożem. Zmalowałam coś takiego:




Marzy mi się cała seria takich rogatych ciasteczek :)