środa, 4 marca 2015

Fiu fiuuuuu

Fiu, fiuuuu!

Ale mnie tu nie było!
Wpadam z miotłą i już odkurzam :)
A działo się, działo!
Oczywiście cały listopad i grudzień upłynął mi pod znakiem PIERNIKA :)
Czerwone Mikołaje, okrągłe bałwanki, śnieżynki, gwiazdki - zrobiło się tego multum! Nic tylko zagniatałam ciasto na te pierniczki, kręciłam lukier. Ba! - piękny, czerwony Kiciuś mi w tym pomagał :)! A z takim lukrem zupełnie inaczej się pracuje, ma inną konsystencję, jest bardziej kremowy - poezja :)
Biel odchodzi w zapomnienie i niepostrzeżenie zbliżają się kolejne święta - a ja w LESIE! :) A tu już trzeba by było lukrować jajka, kurczaczki, pisklaczki, baranki, zajączki :) Za to jak wystartuję to już od razu w setki ciach :)

Będę powoli pokazywać co przez te 4 miesiące (wow!) wylukrowałam, ale może zacznę od całkiem niedawnego ciacha.

Tylko jedno słowo: Gorjuss.
Piękne postacie dziewczynek, trochę niepokojące, bardzo hipnotyzujące. Niewinne, lolitki. Chyba każdy się spotkał z obrazkiem w tym stylu. Ja wykonałam taki na dużej plakietce (kwiatek z obciętymi bokami). Widać, że mam problem z umiejscowieniem postaci w przestrzeni, bo obcięłam mojej lilitce nogi :) Ciężko mi było również wykonać zadowalające mnie cieniowanie, teraz wiem, że wykonałabym je na samym końcu.



Tutaj kolaż zdjęć wykonanych podczas malowania (na żywo kolory są bardzo nasycone, poniżej piękny fiolet wyszedł na kilku zdjęciach prawie jak czerń).